Najnowsze wpisy


Bruce The Dog
Autor: links
21 czerwca 2010, 22:16

no wiec oddalismy psa do innego domu. z duzym ogrodem i pania ktora jest caly dzien w domu.

pojecia nie mialam, ze oddanie go bedzie bolalo bardziej niz rozstanie z L.
snuje sie po domu, ciagle znajduje jego rzeczy, ciagle czuje jego zapach. budze sie rano myslac, ze trzeba wstac i go nakarmic. najwieksza osobliwosc w tym domu oddeszla i jest mi tak cholernie zle ze swiadomoscia, ze ktos inny bedzie go przytulal, ze do kogos innego bedzie robil te smutne oczy. mielismy go tuz ponad rok, dlugo zajelo mi przyzwyczajenie sie do tego, ze wszedzie za mna chodzi, ze przybiega jak tylko zaszeleszcze papierkiem bo on to by wszystko zjadl.  dzis wiele bym oddala za to zeby znow za mna polazl na dwor wywiesic pranie.

nawet teraz, prawie tydzien bo oddaniu go, pisze te slowa i rycze jak glupia, za psem ktory nie umarl, ktory ma lepszy dom i w ogole.. ale to bardzo bardzo boli, ze on juz nie jest moj.

moge isc go odwiedzic w niedziele, ale nie wiem czy pojde. wydaje mi sie, ze zabranie go spowrotem to jego nowego domu po spacerze bedzie bolalo tak samo jak teraz. chyba poczekam az przestane plakac za kazdym razem kiedy znajde jego wlos.

pokochalam mojego psa jak drugiego czlowieka i tak strasznie mi go brakuje

wormwood scrubs
Autor: links
17 maja 2010, 22:34

cztery lata temu wpisalam tu jak to sie upilam i takie tam. upilam sie bo zakochalam sie w kims TAKIM kto nie bym TYM co byl w ju-kej. ale zeby KTOS mnie juz nie skrzywdzil podjelam decyzje o wyjezdzie. dzis jest juz bardzo inaczej niz cztery lata temu. inaczej niz cztery tygodnie temu. cztery tygodnie temu bylam wystrachana, ze ta jebana chmura pylu powstrzyma mnie od calych 10 dni w polsce. dzisiaj mija tydzien odkad powiedzialam MU, ze odchodze. miejsce znalazlam, zabieram kota olivera i ide.

 

kurwa, znowu nie ten facet!

new bridge lane
Autor: links
05 lipca 2009, 20:25

nadal w uk. duzo sie zmienilo, duzo sie wydarzylo.
mam dom, kota i psa (kto by pomyslal..)
wlosy polkrotkie i czarne.
miesiac temu wyszlam ze szpitala po zakazeniu sepsa.
dostalam wymarzona prace, i'm loosing it in october.

czy ktos mnie tu jeszcze pamieta?

pomozcie...
Autor: links
11 listopada 2007, 00:59
mam ogromny problem. kiedy tylko mam okazje sprawdzam telefon, komputer i kieszenie mojego chlopaka. robie to chociaz wiem ze jak tylko mnie zlapie to z nami koniec. jest to dla mnie czyms obrzydliwym i wiem, ze to chore ale nie moge sie powstrzymac. dawno temu bardzo mnie zawiodl a dowiedzialam sie o tym bo go sprawdzalam. i teraz boje sie, ze to sie powtorzy. wiem, ze mnie kocha ale on patrzy na nas inaczej niz ja. poza tym nasz 'poczatek' to wlasnie romans. i oboje wiemy jak sie zachowujemy kiedy zdradzamy. czuje sie paskudnie wiedzac ze on mi ufa a ja jemu nie.. kiedy wlaczam komputer albo biore jego telefon czuje cos w rodzaju adrenaliny pomieszanej z mdlosciami. once a cheater, always a cheater?

potrzebuje jakiejs racjonalnej porady od kogos kto wie o czym mowie...
m33 3ae
Autor: links
06 listopada 2007, 23:23
a kiedy przyjdzie takze po mnie zegarmistrz swiatla purpurowy... czy bede gotowa kiedy przyjdzie czas dorosnac? bla bla bla mam ogromny mentlik w glowie. nie wiem czy powinnam zrobic to co mowi rozum. wyglada to na powazna i dorosla decyzje, ale czy taka wlasnie musi byc? by mi zabeltac blekit w glowie... chyba najlepiej robic co popadnie byleby dbac o wlasna dupe.. nie moge dbac o nikogo innego, bo at the end of the day jestem tylko ja.nie pozwole ci sie bac.. chujnia z grzybnia moi drodzy. teraz spij.
strach
Autor: links
03 września 2007, 23:40

jutro o 13 macie wszyscy trzymac kciuki bo jak nie to was znajde i powyrywam wam nogi z dup.

papatki

pozdro namber tu
Autor: links
01 września 2007, 00:53
pozdrawiam po raz drugi, rok po. juz na stale, juz na swoim, juz po i w trakcie. wracam do pisania. to chyba pomaga. jol!

wasze kaktupsko
Bez tytułu
Autor: links
27 czerwca 2006, 16:58

pozdrowienia z manchesteru

Bez tytułu
Autor: links
18 maja 2006, 19:00

w piatek ide pic. i bardzo sie z tego ciesze.

nr zastrzezony
Autor: links
17 maja 2006, 21:41
schlalam sie wczoraj. zubrowka. nigdy wczesniej..nawet WTEDY... wczoraj czulam sie taka ponizona, taka przegrana. nie warta wyjscia. obudzilam sie o 9, wstalam o 14. pokaralo. padington dzwonil, za dwa tygodnie.. a teraz chyba nawale sie syropem na kaszel. boszz czy mnie juz kompletnie pojebalo?! pojebany kaktus. i ta pierdolona alergia :[
Bez tytułu
Autor: links
09 maja 2006, 23:52
slucham w kolko tori amos 'winter' i mam ogroooomna ochote rzygac, plakac, klnac i rzucac czym popadnie. nie wiem czy to ja,czy nieja..nie sadzilam,ze potrafie byc taka szmata. na jego miejscu nie wahalabym sie ani chwili zeby odejsc. jest mi tak zle,tak smutno i przykro.. nie mam nikogo z kim moglabym porozmawiac.. za miesiac mam sie wyprowadzic, do niego, do obcego kraju, zaczac wszystko od nowa i jakos nie umiem sobie tego wyobrazic. znam siebie i wiem,ze to zwykly strach, stres, ale.. niech mi ktos pomoze.. dlaczego nie potrafie byc normalna? dlaczego wszystko musi byc takie udawane, takie niemoje? czy to sie kiedys skonczy? dla kogo to nowe zycie,dla mnie czy dla nas? czego ja tak naprawde chce, oczekuje i co najwazniejsze - potrzebuje? czy jeszcze kiedys bede znaczyc cos wiecej niz zwykla szmata? can!t stop what`s coming, can`t stop
life part two
Autor: links
17 grudnia 2005, 18:47

the dreams in which i`m dying are the best i`ve ever had...

again...

Bez tytułu
Autor: links
20 listopada 2005, 22:10

pierwsze najprawdziwsze zaliczenie. z greki. uau:)

Bez tytułu
Autor: links
29 października 2005, 14:42

zareczylam sie.
staje na rekach i stopami dotykam nieba..

Bez tytułu
Autor: links
29 września 2005, 22:57

zabraklo mi 1 punktu. wymarzona psychologia przeszla obok nosa.
trzy dni spedzone w szpitalu. martwili sie wszyscy,tylko nie ja. teraz doceniam mozliwosc samodzielnego chodzenia, miekkosc mojego lozka i intymnosc toalety.
jeszcze to do mnie nie dociera...

Bez tytułu
Autor: links
12 września 2005, 21:54

ach och ale jestem niedobra

i CHUJ

Bez tytułu
Autor: links
07 września 2005, 12:43

it`s all over now... nareszcie nadszedl ten czas..
prawdopodobnie bede pozbawiona netu. jesli ktos chce moj nowy adres niech pisze. bedzie mi bardzo milo:)

the last gudbaj
Autor: links
25 lipca 2005, 11:35

nie mam netu. mam wielokrotny orgazm. mam nazwisko na liscie studentow I roku filozofii. mam bilet, recepty, gumki. brak stabilizatora na lewe kolano, ktore przejawia zdolnosci wyginania sie w nieta strone. nie mam czasu sie martwic.

wasz kaktupek.

Bez tytułu
Autor: links
03 lipca 2005, 20:36

moj ojciec jest alkoholikiem.
i teraz pytam tego najmilosciwszego i najcudowniejszego boga czy czuje sie spelniony w swojej misji krzewienia milosci?

bo ja NIE ROZUMIEM.

Bez tytułu
Autor: links
29 czerwca 2005, 23:32

zabilam muche. wczesniej ktos usmiercal mnie. a moze to ja sama? panie jesli jestes tam w gorze i masz internet i akurat tu trafisz, spraw co w twojej mocy, bo ja juz nic nie moge...

'a jesli deszcz zaskoczy nagle mnie i ciebie nie bedzie, co stanie sie?'
obojetnie gdzie.w inowroclawiu,w akademiku,w m3,gdziekolwiek. tylko badz.