Archiwum luty 2005


plonaca zyrafa. w mojej glowie w mojej glowie....
Autor: links
28 lutego 2005, 21:32

co jest wazne,a co wazniejsze? ktore uczucie moze zagluszyc to niby najwieksze? zloscia targana jestem jak ten lodolamacz, lecz niestety w druga strone. zmrozic wszystich, podciac skrzydla, zdusic te przyglupie usmiechy, nikomu nie potrzebne. w teatrze jednego aktora gram role drugoplanowa. tak,tak. jestem psze panstwa na miejscu drugim,ewentualnie pierwszym ale to tak na niby.zebym uwierzyla,ze nie ma wazniejszej. no to czemu czuje inaczej? DLACZEGO MU NIE WIERZE?!

jakim prawem proboje uciszyc me rozdygotanie takimi banalami? reka zakrywa mi usta,zebym przestala mowic rzeczy oczywistsze od rachunkow (sumienia?).

jestem bardzo zla. zagryzam sie zeby nie powiedziec tego co chce. bo to ja z nim powinnam skonczyc, nie on z nia. beda szczesliwsi. ona nie ma mu nic za zle. nadal bardzo kocha. BOOOOOLIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

albo mam racje,albo jestem ograniczona.
albo zrobie cos zeby skonczyc utwor glupszy od "Tanga".

rokefeler tez zaczynal od czyszczenia butow...
Autor: links
27 lutego 2005, 21:19

*czuje sie jak 'zdradzana kochanka', wciaz tylko 'pozniej,nie teraz,nie mam czasu,nie chce,alejak?niesadze zeby to cos dalo blablabla'. tydzien. i ani mru mru.

*popsulam kasownik w jednym z tramwajow lini nr1.w sumie to chwilowo zablokowalam. mam wyrzuty sumienia.

*dostalam 4 z odp z polskiego. jestem z siebie bezgranicznie dumna.

*wbrew pozorom zycie jest bardzo krotkie. i setkoplaszczyznowe, nie tylko praca szkola dom dzieci. wiem,latwo mi mowic. no.latwo.choc ostatnio mam dwie plaszczyzny: matura i on. no i jeszcze ona buahahahahhahaahha

*wiem,jutro bede zalowac.psikus.

Bez tytułu
Autor: links
21 lutego 2005, 21:25

ktos podobno zakochal sie w 'moim' K.
chlopak.
widze go codziennie na przerwach. kiedy siedze wtulona w K.
widze jego smutne spojrzenie, to jak sie obejmuje..
rzadko kiedy jest mi kogos zal..
ale wystarczy pomyslec co on czuje.
dziewczyny bym nie zniosla. dla niego bylabym gotowa zrezygnowac z oficjalnosci z K.

Bez tytułu
Autor: links
14 lutego 2005, 20:02

Trzy zapalki zapalone wsrod nocy. Pierwsza-aby zobaczyc Twoja twarz. Druga-aby zobaczyc oczy. Trzecia-aby zobaczyć usta. I ciemnosc... Aby to sobie uprzytomnic kiedy przytulisz sie do mnie.

dzis pozwalam sobie pisac bzdury i banaly :) chociaz swietowalismy pare dni temu,dostalam dzis roze.
umiem zyc bez niego. oddychac, smiac sie. ale tylko z nim widze w sobie sens, jest moja latarnia w czasie sztormu.

Ktoz z nas kocha nie glupiejac przy tym?

sense field
Autor: links
09 lutego 2005, 19:13

migrena przez duze em.
poczulam sie dzis jak narzedzie, rzecz. nie 'my', tylko 'on'. tak jakby byl to handel wymienny. chyba jednak nie jest tak dobrze jak sadzilam..

koniec rozmow z nia. stosowanie nieuczciwych chwytow w takiej syt jest nie dla mnie, zrezygnowalam z wyjscia z twarza.. pomiedzy nami jest trzecia osoba i mam wrazenie, ze jesli on nic nie zrobi to tak pozostanie. a jesli to taki ogolnoswiatowy spisek? jesli oni sa razem i sie ze mnie nabijaja? jesli to taka gierka - tak jak tamtych?

chyba jest mi smutno.

milosc w czasach popkultury
Autor: links
06 lutego 2005, 23:18

szzzqrwa zimno jest. wpadlam dzis w poslizg, poobracalo autem pare razy i zatrzymalam sie na zboczu rowu. troche adrenaliny w niedzielny poranek nie zaszkodzi.

4.02.2005 / 05.02.2005
dostal ogromny lizak w banalnym ksztalcie, z banalnym napisem. radosc byla szczera? wieczor spedzilismy w ogrodzie, zajadajac tort i rozmawiajac o wrogach. wiem, ze mnie rozumie, ale wiem tez, ze ma juz dosc tego co ona wyprawia i ze mnie to tak dotyka.. a noc..noca bylismy jednoscia, na waskiej kanapie, pod cienka koldra, na zaduzej poduszce.. kazde z nas zasluguje na tyle szczescia ile daje mu druga osoba. jego silne, mocne plecy daja mi poczucie bezpieczenstwa, oparcie i to co kazda kobieta czuje wtulajac sie w nagie meskie plecy. w gorach zasypialam z dloniami na jego drapiacych policzkach. czasem w nocy budze sie z potwornym uczuciem pustki w dloniach, jakbym zgubila cos co dotykalam od wiekow. najbardziej lubie lezec tak idealnie.. naga, z reka na jego brzuchu, noga oplajatajaca jego nogi, oddychac w jego szyje.. czuc jego szorstkie dlonie relacji moje piersi-plecy-pupa.. czasem zanurza druga dlon w krotkich juz wlosach koloru ciemny mahon, ciagnie za kazdy kosmyk, gladzi po policzku.. 'opowiedz mi cos ciekawego' 'ale co?' 'cos ciekawego'. tak mniej wiecej co godzine. spalismy jakies poltorej, miedzy 5 a 7 rano. zasypialam wbijajac mu moje paznokcie w bok. cala noc bylam naga, nie liczac czarnych majtek, pod ktorymi i tak wie... widze jak mu przykro, ze sa pewne klopoty, z jego 'winy'. ale moj sm pomaga mi przezwyciezyc przeszkody i brnac dalej w strone kosmosu... kiedy juz tam dotarl i wrocil zrobil mi kawe. wypilam juz zimna, bo w miedzyczasie odebralam telefon. od niej. do niego. tak bezpardonowo zburzyla intymnosc jaka byl naelektryzowany caly pokoj.kap kap to kapie zazdrosc. jakis czas i jakies kilometrow pozniej usiadlam na podlodze w lazience i pozwolilam sobie na rozpacz. tak sie balam, ze on nic nie zrobi..nie wspomne juz o zazdrosci, ze ta noc spedza z nia. musze mu teraz wierzyc na slowo. ciezko bedzie drogi kaktusie... zwrocila sie do niego w sposob jaki nie powinna i nie robila tego nigdy. a tu nagle jestem ja, i jest 'myszko ma'.. najbardziej jednak uderzylo mnie to w jaki sposob chcial zazartowac. pojawila sie wtedy mysl, ze on jednak jest tego samego zdania co ona. zaprzecza. no ale przeciez nie powie mi tego wprost.. chcialabym zeby nadal sie tak zachowywala. mialoby to swoje konsekwencje i juz nie musialabym sie bac. a teraz pewnie uda skruszona, zrobi smutna minke i wsysko bedzie okej. jak sie panstwo domyslaja - nie bedzie. dla mnie ofkoz. mam ogromna kluche w gardle kiedy pomysle o tym jak to sie moze skonczyc.. albo zaczac, zalezy dla kogo. guuuuusssfrabaaaa...

a wiec nadjechal rycerz na bialym rumaku.. dasz rade kaktusie?

Tarrou
Autor: links
01 lutego 2005, 19:33

'Kiedy niewinnosc ma wylupione oczy, chrzescijanin musi stracic wiare albo zgodzic sie na to, ze sam bedzie mial wylupione oczy.'