Bez tytułu


Autor: links
27 lutego 2004, 22:00

ubralam rozowe majtki. wpadlam na sciane. wypilam zjadlam obejrzalam. ktos mi grzebal w kosmetykach. w torbie mam dwie paczki haribo. no 1,5. mm burdel w pokoju... i niebieskie paznokcie. i pustke w glowie. a telefon sam mi mowi kiedy dzwoni.

trzeba by juz zmyc makijaz i isc lulu...

ps.hcialo mi sie cos czego podobno kupic sie nie da. jak pech to pech.

28 lutego 2004
to tez slyszalem; ale bardziej wyrachowanym zdaje mi sie byc wytwarzanie odpowiedniej sytuacji.
28 lutego 2004
ja słyszałem ciekawszą (prawdziwszą?) wypowiedź : uczuć kupić się nie da, ale za odpowiednią sume można sobie zapewnić wartościowe substytuty...
28 lutego 2004
pomine wrazenie,ze post-scriptum mial byc skierowany co do roznic w `marzeniach`.
wiesz, ze wszystko da sie kupic?

uzasadnienie: uczucia kupic sie nie da, ale da sie natomiast pieniedzmi wytworzyc taka atmosfere/sytuacje w ktorej uczucie moze sie narodzic...
27 lutego 2004
secretku najlepiej to juz teraz. moge? przywioze swoja posciel. w gwiazdki mam.
my ss.
27 lutego 2004
jestem.. zagladam.. czytam.. mysle..
27 lutego 2004
ja jeszcze musze zmienic posciel.nienawidze tego.jestem taka mala ze wpadam w poszewke razem z koldra.a po "akcji" jestem zmeczona jakbym przebiegla na okolo gdanska.wiec kiedy mnie odwiedzisz??;)

Dodaj komentarz