Bez tytułu


Autor: links
03 maja 2005, 18:38

Przychodzi facet do sklepu i mowi, ze idzie na bal maskowy. Chcialby kupic kostium Adama.
Sprzedawczyni przynosi mu figowy listek.
- Za maly!
Przynosi większy.
- Takze za maly!
Przyniosla jeszcze większy.
- Ten takze za maly!
Zdenerwowana sprzedawczyni:
- Po co Panu te liscie? Przerzuc Pan ch**a przez plecy i na balu bedziesz Pan przebrany za dystrybutor...

yh yh yh i tak nie zrozumiecie...

08 maja 2005
A ja zrozumiałam :] Pytałaś mnie o tamto opowiadanie Mastertona - nie, nie czytałam go. Jak mniemam jest świetne? Jak wszystko Mastertona zresztą, hehe.
safety.pin
07 maja 2005
ej - i co z licznikiem..?! :>
an
07 maja 2005
buahahaha!
safety.pin
06 maja 2005
tak... chyba za glupia jestem... :(

Dodaj komentarz