blurry
09 listopada 2003, 20:17
wrocila ze szkoly, klucze wrzucila do kieszeni, plecak upadl na kuchennej posadzce... zobaczyla co jest na obiad, sprawdzila czy ktos dzwonil...chciala z kims pobyc ale dom byl pusty. tylko ona. zdjela buty, rozejrzala sie po kuchni i wyszla do przedpokoju. schody, polpietro, jej pokoj. czerwona samotnia. tylko czemu sciany i zaslony zolte? popatrzyla na granatowa posciel. dotyk, oddech, oczy, lzy, slodki bol, bezdech, piersi oczy usta. nic. wlaczyla komputer, po chwili z glosnikow cicho plynela muzyka. czekajac dotknela blatu biurka. z roku na rok bylo w nim wiecej bruzd. te najglebsze przekreslaly delikatne rownolegle rysy. pamietala kazda bruzde, zapisywala nimi swoja historie. wbijajac zaokraglone paznokcie w blat biurka. wpisala haslo. i zobaczyla. i zrozumiala.
i przestala.
wstajac od biurka ujrzala swoje odbicie w lustrze. szklane oczy jak u lalki ktora kiedys miala. oczy nieskonczenie puste.jak bezkresna otchlan TAMTEGO. cien spokoju przemknal po jej twarzy. jej pokoj, polpietro, schody, przedpokoj, kuchenna posadzka.
wrocil z pracy, klucze polozyl na szafce, odwrocil sie. chcial krzyknac zeby sciszyla muzyke. i zobaczyl. i nie rozumial. bruzdy wyryte w jej wlasnym ciele jej wlasna reka. widzial jej puste oczy wpatrujace sie niewidoczny punkt przestrzeni. jej puste oczy.
[zapamietaj je]
epilog:
w jej pokoju, w jej czerwonej samotni, z niewiadomoczemu zoltymi scianami i zaslonami, w odtwarzaczu ktory naprawila dzien wczesniej, krecila sie plyta. cicho. zolta.
Dodaj komentarz