i tak sil juz brak...
24 maja 2004, 21:53
w poniedzialek pisalismy kartkowke z matmy. w srode nauczycielka wypisala zagrozenia. nie bylam tego dnia w szkole wiec zadnej kartki nie dostalam. facetka wyslala ja do moich rodzicow. w czwartek, keidy juz w szkole bylam, rozdala kartki z przewidywana ocena koncoworoczna. dostalam 2. zapomnialam pokazac ja rodzicom. i to byl moj blad. dzis przyszlo pismo ze jestem zagrozona z matmy. i na chuja zdaja sie byc moje wytlumaczenia i kartka z dopem jak byk. lubie miec histerie. mama stwierdzila ze nie wie o co sie tak rzucam (chcialam jechac do p., ale tatus mi zabronil. bo mam sie uczyc). tatus rowniez powiadomil mnie ze odwolal moj oboz. i w ogole to moge sie wyprowadzic bo jego to chuj obchodzi.
[rzygnac bym sobie chciala....]
ps. przygarnie ktos kaktuska?
Dodaj komentarz