[ucieczka byla najwazniejsza. 'przed czym'...


Autor: links
20 stycznia 2004, 22:32

usmiech zniknal. za gorami, za lasami.... z kazdym dniem bylo go coraz mniej. swiadoma tego zostawialam jego resztki na nastepny poranek, na brak czegoskogos, na inna swiadomosc. wraz ze zdaniem 'mnie tez nie rozumialas' usmiech spierdolil do najblizszego lasu i nie wydaje mi sie zeby predko wrocil. milusio jest. juz mi sie tak po prostu nie chce tlumaczyc czemu nie mam zadania, czemu w pokoju nie posprzatane, i dlaczego psa nie wyprowadzilam a rybki maja ta sama wode od tygodnia i plywaja do gory brzuszkami. przestalo mi zalezec na tym. juz mi sie nie chce. zmieniam zabawki.

 

czy cos co jest realne i spragnione w mojej glowie, jest takie samo w glowie nie_mojej? musialabym sprawdzic, tak? dowiedziec sie. trudno. trudno bedzie. hahahahah juz jest!

21 stycznia 2004
no dobrze, wracam do ciebie..
20 stycznia 2004
Co do 2 paragrafu to najpewniejsza wydaje się być trepanacja czaszki...

Dodaj komentarz