27 października 2003, 16:22
'a wy sie z k. kochacie?'
wiesc gminna glosi ze ja i k. jestesmy para...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
'a wy sie z k. kochacie?'
wiesc gminna glosi ze ja i k. jestesmy para...
bezradnosc, brak, zdezorientowanie, gniew, niechec, niewiedza, swiadomosc, bol, zagubienie, niemoc, strach, niesprawiedliwosc, chec ucieczki + .... = blogi spokoj.
asekuracja. imitacja kontroli.
prawie rok... jestem coraz blizej...
mysli niespokojne. niepokojaco niespokojne.
'czas sie decydowac, nie?'
cos jest nie tak... on nigdy taki nie byl... on wyszedl... obiecal ubrac czapke... poprosilam zeby wzial tez szalik... moze nie bedzie mu zimno...
wroci. musi wrocic.
[Feels like your hand is on the door
I thought this place was an empire
Now I'm relaxed, I can't be sure]
to moja reka jest wyciagnieta ku drzwiom... niezwykle jak blisko te drzwi stoja... isc do domu, rozebrac sie ze wszystkich mysli i zasnac... drzwi stoja otworem...
szuralam dzis butami po swiezo opadlych lisciach... zielone, zolte... ani jednego czerwonego... coraz mlodsze liscie opadaja...
topie sie we wlasnych snach.
czas juz isc.
dosyc duzo dzis kichalam. jakies 40 razy. lubie kichac.
i kocham magne bo ma fajne skarpetki i owlosienie pod pachami.
on juz nie wroci. nie dojdzie do wniosku ze stracil cos cennego. starcic starcil, ale nic cennego.
i lubie tez miec wlosy mokre od deszczu.
godzina grabienia lisci w ogrodzie, tabliczka czekolady, codipar i do lozka.
[sa rzeczy ktorych nie nalezy mowic zeby nie psuc prowizorycznego szczescia innych]
kosheen - 'resist'
'tesknie'. a ja rzygam. w trakcie tej rozmowy ulecialo ze mnie wszystko tamto. nie masz prawa odnosic sie do mnie w taki sposob. nie cofam tego co powiedzialam pewnej nocy czujac od ciebie cos czego czuc nie chcialam. i czuc nie mialam bo obiecales.
czegos juz nie ma. moj bunt. moje mowienie co mi sie niepodoba w zywe oczy. nie mowilam tylko kiedy ranilam. a teraz bede milczec. bo tak wypada. bo nie wypada mowic. mam byc grzeczna i nie odzywac sie nieproszona. ale przeciez zapytales. a ja jak ten grob - milcze.
jeszcze godzine i napisze. koniec. z nami. [bedziesz plakac?]
teskni.
[kto napisal ta komedie?]
znowu przyszedl popieprzyc o tym, ze chce sie przyjaznic. bo jestem cudowna dziewczyna. [rzygi]
creed - one last breath
...po jaka cholere?
zrozumialam [tesknie]
puscilam [puste dlonie]
nauczylam [tak po prostu]
czuje [czuje]
...wiem co bedzie robil... bedzie pil... moze jeszcze trawka... powie im...
...rowno tydzien...
dziwne...[czemu?]...boli.
...chwycic telefon, wpisac zapamietany numer, powiedziec cos. nie, nie. nic nie mowic. tylko sluchac. zdjac czarny golf, zwinac sie w klebek na fotelu, wypic swiezo zaparzona herbate, przymknac oczy. ukoic. uspokoic. sluchac.
uspokoic mysli niespokojne. rozebrac sie do snu i przestac myslec.
[cos jest nie tak]
dzisiejszy wiatr wpadl przez otwarte okno i... i zaczal plakac. polozyl glowe na moich kolanach, stopy oparl o dywan. spletlismy dlonie, tak zeby nie bylo mu zimno. opowiadal mi historie.ciebie, mnie, drzewa rosnacego obok...
...nie znajduje slow... i nadal nie mam szalika. bedzie coraz zimniej [?]
jeszcze 2 dni. nic sie nie wydarzy. nikt nic nie powie. nikt nie dotknie.
zgubilam gdzies czerwony lisc. czerwonego wina brak. i ust.
obserwuje. zza przymknietych powiek. za duzo tego.
brak.
.....oczami szukam jednej literki... jednej jedynej... po to zeby uciec.
patrze na nich i widze czarna dziure. ciekawe kiedy mnie wsysna. trzask prask i bol.
oni nie wiedza...