01 grudnia 2003, 19:26
uczy mnie cierpliwosci... wyrozumialosci... poskramiania bolow zoladka, calego tego trzepania motylkow i watowych nog. zrozumienie osoby ktorej praktycznie sie nie zna... to cholernie trudne, wiecie? i przepraszanie za strzelanie fochow... i nie_unikanie i nie_narzucanie...
poprawka, sama sie tego ucze. zeby nie popelniac dwa razy tych samych bledow.
popadajac z jednej skrajnosci w druga... 'tak po prostu'.