Najnowsze wpisy, strona 8


orchid und jasmin
Autor: links
04 sierpnia 2003, 22:12

przegladniecie archiwum gg bylo glupim pomyslem

arcalen
Autor: links
02 sierpnia 2003, 19:55

minął rok

trzeba by to jakoś uczcić

porozmawiajmy o dzieciach
Autor: links
02 sierpnia 2003, 01:02

ja: masz 6 lat! jesteś za smarkaty!
on: to i tak
dużo na mój wiek!

buziak dla ciebie braciszku :* za to że nie wiesz, że wyjadam ci czekoladę hyhyhy

fortune-teller
Autor: links
01 sierpnia 2003, 02:16

to moja bajka

przestała mnie już obchodzić

skrawki życia
Autor: links
24 lipca 2003, 00:46

status na gg mojego znajomego. "nie będziesz dzwoniła do byłych fagasów z mojej komóry babe!!!!!!!!!!!!!". najbardziej podoba mi się zwrot "babe". kiedyś chyba był film o śwince babe... a tak poza tym to koleś nawijał przez 10 godzin o swojej opaleniźnie. stwierdził też, że mam się nie odżywać bo go dołuję. śmieje się z mojej głupoty, bo uwierzyłam w kogoś. on oczywiście od samego początku wiedział, że ten ktoś jest spalony. no bo ja głupia jestem.

jest to najbardziej zakochany w sobie facet jakiego spotkałam. narcyz, egoista, egocentryk. rozmawiając z nim mam wrażenie jakbym mu przeszkadzała. bo on opowiada o sobie a ja śmiem powiedzieć, że nie mam ochoty na rozmowę.

 

próbuję zrozumieć takie osoby. nie potrafię.

wall street cafe
Autor: links
21 lipca 2003, 01:27

zaszyłam się gdzieś w zakamarkach mojego umysłu, schowałam się przed ludźmi, światem. rozpuszczam kolejną świecę... jest tak cicho i spokojnie... czekam, aż ktoś mnie odkryje. powoli przekonuję się do wyjazdu do anglii. wytrzymać rok, zrobić drive licence, przebyć jakiś kurs opieki i mogę jechać. tam mnie nikt nie znajdzie. zaczyna mnie to coraz bardziej śmieszyć. te całe “misie”, “tygryski”, “kociaczki”. blah. przyznaję się, nie rozumiem ludzi. dlaczego zwykłe zauroczenie, zafascynowanie nazywają miłością? dwunastolatki nie wiedzące ile jest pi razy oko mówią, że koffają. ostatnio usłyszałam lepsze wyznanie. bije wszelkie rekordy. “koffciam ciem”. no haaalooo ? odwodnienia mózgu można dostać czytając takie rzeczy. że już nie wspomnę o próbie zrozumienia uczuć wyżej wymienionych małolatek. mam taką kumpelę. 15 lat, skończona druga klasa gimnazjum. w przeciągu ostatnich dwóch lat “kochała” z 15 razy. jak nie więcej. i oczywiście każdy następny koleś to ten jedyny na całe życie. żal mi jej.

albo udawanie kogoś kim się nie jest... dziewczynka pisze, że nie znosi ludzi, którzy słuchają beznadziejnej muzy, a następnie dodaje, że u ludzi ceni najbardziej własne zdanie. jej zaletą, jak sama pisze, jest obiektywność. uhm. a w domu wszyscy zdrowi? no albo to ja czegoś tu nie rozumiem...

dzieci nie bawcie się zapałkami

--------
już nie chcę być sama. pogada ktoś?

tori amos, butelka wina, słone łzy i dłonie...
Autor: links
19 lipca 2003, 01:08

opowiem Ci bajkę...

Ona była... potrafiła oczarować każdego, oczarowała i Jego. jeden dwa. spotkanie trzecie. był bardzo chory i niedobry. ale Ona nie wiedziała... niebo i ziemia słały Jej znaki, ale Ona wciąż ślepa była. bo kochała. był środek dnia, a może nocy połowa. połączyła Ich wierności zmowa. równanie miłosne najprostsze na świecie. On ułożył z tego nierówność. Ona kocha, On co noc w Inną się zatapia.

aj szut de szerif!
Autor: links
18 lipca 2003, 21:55

zauwazyl ktos, ze dzieci sa coraz glupsze?

jak moje beda takie (o ile wogole beda! ha!) to oddam je do szkoly kontestatora&1984. a nauczycielem fizyki bedzie Bunio (aplauz!).

ide sobie porysowac bo tu nudno... chce ktos ciasteczko?

tea
Autor: links
18 lipca 2003, 00:09

cholernie boli mnie glowa... nawala w skroniach, nie wiem czemu. nie moge wstac, usiasc, schylic sie. boli tak, ze az ciemno przed oczami sie robi. i pojecia nie mam dlaczego tak...

tak poza tym to rano mialam chwilowe zatrzymanie pracy oka. tak sobie ladnie drapalam oka, ze spojowke sobie polaskotalam. 3 ampulki sulfacetamidum + 2 dawki antybiotyku. bardzo fajno...

mowilam juz, ze mam jechac pociagiem?

zany
Autor: links
16 lipca 2003, 22:08

znalazlam dwie rozmowy. w pierwszej zapewniales mnie o swoim uczuciu, kiedy ja mialam zamiar odejsc. druga zachowana rozmowa to ta, w ktorej zerwales. za duzo tego badziewia mam na dysku. szukalam moich starych notek. otworzylam plik. twoje imie. data. twoje slowa. godzina.

no to prosze panstwa, zaczelam myslec, ze to wszystko MOJA wina. fajno, nie?

magna lec do monopolowego

! ! !
Autor: links
15 lipca 2003, 23:11

moja glupota siegnela dzis szczytu dna. ja nie powinnam dostawac telefonu na uzytek wlasny. 120 minut rozmow lub 30 smsow. jjjasne. dopeiro dzis sie zorientowalam, ze jest na odwrot. to nic, ze pare dni temu przegadalam poltorej godziny... bo myslalam ze mam 120 minut rozmow... tak wiec przekroczylam (ZNOWU) limit... tym razem o godzine... glupota boli... od paru dni mam migrene...

on my dirty streets
Autor: links
15 lipca 2003, 00:48

po kilkunastu godzinach niejedzenia pojawia się taki stan, silny niepokój, nieuzasadniony strach. nie jestem w stanie przejść po schodach do swojego pokoju. ktoś za drzwiami, ktoś w łazience, ktoś za oknem, strach strach strach.

podobno najbardziej kochamy tych którzy najmocniej nas ranią... nie potrafię tak... tęsknie i nadal kocham... czasami w środku nocy budzę się bo znowu się topiłam... przez jedną miliardową sekundy pamiętam, że jestem z tobą i znowu się spotkamy... a następna myśl przeszywa serce na wylot. nas już nie ma. już od dawna. w sobotę jadąc ze szpitala myślałam jak to możliwe, ze się rozstaliśmy... przecież jeszcze nie tak dawno siedziałam ci na kolanach, spałam w twoim łóżku, oglądaliśmy razem horrory... 13 duchów. w sylwestra. ty zapatrzony w ekran, ja z przymkniętymi powiekami szeptam "nie śpię, ja wcaaale nie śpię chrrr". śmiałeś się ze mnie. przedrzeźniałeś. przyszedł twój tata i też się ze mnie śmiał. przeniosłeś mnie na fotel, pościeliłeś łóżko, dałeś mi ciepłą bluzę. bo zapomniałeś zamknąć okno kiedy wychodziliśmy. na dworze 20 stopni mrozu, ja bez czapki, rękawiczek, szalika, w twojej bluzie. "hooligans". czarna. powiedziałam ci żebyś wrócił. nie mogłeś. "nie obchodzi mnie jak to zrobisz, ale masz tu być za godzinę!". zasnęłam po paru minutach. wróciłeś o 5 nad ranem. zostałeś do 7. brakuje mi tych sobotnich poranków u ciebie... przychodziłam przemarznięta, siadałam przed twoim kompem, podchodziłeś i mnie przytulałeś. kiedyś kazałeś mi wypełnić ankietę "czy masz anoreksję". znowu siedząc na twoich kolanach... pamiętam, że parę odpowiedzi cię zdziwiło... napisałam, że czuję się sama... patrzyłeś na mnie przez dłuższą chwilę, odsunąłeś od kompa i poprosiłeś żebym wyjaśniła... kochany tyle o mnie nie wiedziałeś...

nie byliśmy dla siebie... tyle wiem...

beer
Autor: links
14 lipca 2003, 12:01

bardzo sie boje. sprobuje pogadac z mama, zeby ukryla przed ojcem ten rachunek. jeszcze nie przyszedl. jutro jade do servisu zeby zalozyli mi bloka na telefonie. blagam niech ten rachunek dzis nie przychodzi... poza tym to nie wiem kto przekroczyl limit, ja czy brat... blagam nie dzisiaj...

atlas świata
Autor: links
13 lipca 2003, 23:36

“08.06.2003 :: 01:08

już tu nie wracam... spakowane rzeczy, meble już przewiezione... spędziłam tu dzieciństwo... ściany, okna, drzwi... tupot bosych stóp po schodach... zostawiam tu tyle lat... zostawiam teraz, noc spędzę w drodze do nowego domu... "pachnącym szarością..."
chciałabym Cię przeprosić Kochany... nie sądziłam, że tak szybko będę musiała się przenieść... wróciłam od Ciebie już do pustego domu, zostały tylko moje rzeczy... pakowałam się myśląc o moim nowym adre
sie... nikomu go nie dałam, nikt nie wie, że już mnie nie zobaczy... przepraszam Kochany, Tobie też go nie dam... “

żałosne.


spaliłam ostatni most... działanie typowe dla mnie, pod wpływem chwili, całkowicie nieprzemyślane.

skłamałam.
Autor: links
08 lipca 2003, 23:48

popełniałam błędy. chcąc je naprawić psułam jeszcze bardziej. nie potrafię tak, przykro mi. wiem ile to znaczyło. muszę zrozumieć. teraz jest zły czas.

dziękuję wszystkim